PILNE

PiS przedstawia kolejnego kandydata na prezydenta Krakowa

23 listopada 2017 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Prawo i Sprawiedliwości ma problem z podjęciem decyzji, kto w przyszłorocznych wyborach samorządowych powalczy o fotel prezydenta Krakowa. Dziś pojawiło się nazwisko kolejnego kandydata na kandydata. 

Dziś na antenie Radia Kraków poseł tej partii Jarosław Szlachetka, który stoi na czele Małopolskiego Zespołu Samorządowego Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że w porozumieniu z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem oraz szefem klubu PiS, Ryszardem Terleckim zarekomendował partii trzy kandydatury. Chodzi o: Małgorzatę Wassermann, która jako potencjalna kandydatka pojawia się na giełdzie nazwisk od samego początku, profesora Mariusza Andrzejewskiego z Uniwersytetu Ekonomicznego, o którym mówi się od kilku tygodni i senatora Marka Pęka.

Miał znaleźć kandydata, znaleźli jego

Ten ostatni do tej pory nie był brany pod uwagę jako kandydat na prezydenta miasta. Wręcz przeciwnie, to jego zadaniem było znalezienie odpowiedniej osoby na to stanowisko. Forsował głównie kandydaturę Małgorzaty Wassermann.

- Moje nazwisko zaproponował poseł Szlachetka po konsultacjach z ministrem Adamczykiem oraz wicemarszałkiem Terleckim - zaznacza w rozmowie z nami senator Marek Pęk. - Dla mnie to nobilitacja i cieszę się, że jako debiutujący parlamentarzysta zdołałem zdobyć zaufanie przedstawicieli partii. Jednak dla mnie nadal najlepszą kandydatką jest pani Wassermann.

Problem w tym, że Małgorzata Wassermann nie jest raczej zainteresowana startem w listopadowych wyborach samorządowych. - Pani poseł, jako przewodnicząca komisji ds. Amber Gold, realizuje teraz zadanie strategiczne z punktu widzenia partii i jej udział w kampanii wyborczej mógłby jej w tym przeszkodzić - przyznaje Pęk. - Ostateczna decyzja należy jednak do niej i kierownictwa partii - dodaje senator.

Jak wygrać z Majchrowskim?

Marek Pęk nie kryje, że PiS prowadzi obecnie w Krakowie badania sondażowe wśród mieszkańców, sprawdzając w ten sposób, który z trzech zaproponowanych kandydatów (Wassermann, Andrzejewski, Pęk) ma największe szanse na wygranie wyborów.

- A wiadomo, że nie będzie łatwo pokonać urzędującego prezydenta, który rządzi Krakowem od wielu lat i już buduje wokół siebie aurę człowieka, który nie ma z kim przegrać - mówi Marek Pęk.

Senator ma już nawet pomysł, jak rozpocząć przyszłoroczną kampanię wyborczą. - W pierwszej fazie trzeba podsumować obecne kadencje prezydenta Majchrowskiego i pokazać, że wcale nie jest w Krakowie tak różowo, jak to jest przedstawiane. Mamy sporo problemów, jak chociażby kwestia zabudowy miasta, korków, czy brak wizji rozwoju urbanistycznego. Mamy zamiar przygotować dobry, nowoczesny program, którym wygramy Kraków - zapowiada senator Pęk.

Według jego słów partia na początku przyszłego roku zamierza zwołać konwencję, na której zostaną przedstawione nazwiska kandydatów na prezydentów największych miast.

Syn znanego posła, ojciec trojga dzieci

Marek Pęk ma 42 lata. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie zajmował się doradztwem prawnym w zakresie m.in. prawa gospodarczego i zamówień publicznych. W latach 2002–04 był asystentem radców prawnych zarządów spółek: Vega w Krakowie (2002 r.), Biprokom Kraków (2002–03), Biura Rozwoju Krakowa (2003–04). Od 2004 do 2009 r. pełnił funkcję asystenta prawnego posłów do Parlamentu Europejskiego. W okresie 2010–14 prowadził firmę „Doradztwo Prawne Marek Pęk”, a od 2009 do 2015 r. współpracował z kancelarią notarialną prowadzoną przez jego żonę w Krakowie. Ma troje dzieci, jest synem Bogdana Pęka, polityka związanego najpierw z PSL, a potem z PiS, który trzykrotnie był posłem na Sejm, przez jedną kadencję zasiadał w Parlamencie Europejskim oraz w Senacie. 

Fot. FB Marek Pęk

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.